W Ziemi
Świętej spotkasz przepasanego zwierzęcą skórą Jana Chrzciciela, Matkę Boską w
prześcieradle z pięciogwiazdkowego hotelu i Samsona przesuwającego Ścianę
Płaczu. Miasto, w którym religia pulsuje jak nigdzie indziej, potrafi odbierać
zmysły.
Jerozolima
to nie tylko stolica Izraela (według miejscowego prawa), ale i najważniejszy ośrodek Ziemi Świętej. To miejsce kultu dla
chrześcijan, wyznawców judaizmu, islamu i kilku mniejszych religii. To właśnie
w Jerozolimie znajdowała się Arka Przymierza z kamiennymi tablicami z
Dziesięciorgiem Przykazań, Jezus Chrystus głosił ewangelię
Dziś
Jerozolima przyciąga pielgrzymów z całego świata, którzy modlą się pod Ścianą
Płaczu, w meczecie Al-Aksa czy pod Bazyliką Grobu Świętego. Tutaj pochodzenie,
wiara i przekonania nie mają znaczenia. To miasto pokoju i cudów. I
nagle…
Samson
przesuwa Ścianę Płaczu
Zdenerwowana
kobieta kręci się przy Grobie Pańskim. W pewnej chwili wściekle rzuca się na
kilku turystów, gryzie i kopie. „Jestem prorokinią Drzewa Oliwnego i ogłaszam
zejście na ziemię Chrystusa” tłumaczy lekarzom. Ubrana jest tylko w hotelowe
prześcieradło
Innym razem
policja w Jerozolimie zatrzymuje turystę z Europy, ubranego tylko w skórzaną
opaskę. Nie ma przy sobie pieniędzy, ani dowodu osobistego. Wyrzucił do śmieci.
Chodzi po ulicach i nawraca ludzi. Jest pewien, że jest Janem Chrzcicielem.
Zupełnie
nagi turysta z Niemiec znaleziony na pustyni Judzkiej też czuje się Janem
Chrzcicielem i namawia spotkanych podróżników, by przyjęli chrzest.
Z kolei
pewien atletyczny Amerykanin ogłasza, że jest Samsonem, postacią ze Starego
Testamentu . Postanawia przenieść jeden z wielkich kamieni pod Ścianę Płaczu.
Inny Samson, tym razem obywatel Izraela, próbuje gołymi rękami przesunąć słynną
ścianę.
Turyści
mogli też spotkać na ulicach Jerozolimy Marię Magdalenę, Mojżesza , króla Dawida.
Co łączy tych ludzi? Wszystkie przypadki zostały zanotowane przez izraelskich
psychiatrów.
Wszyscy są turystami-pielgrzymami. Przyjechali do Izraela z
walizkami, często wykupili wycieczki
w biurach podróży. Mają pieniądze, są dobrze sytuowani. Ale Jerozolima odbiera
im zmysły. To przypadki tzw. syndromu jerozolimskiego, zaburzenia urojeniowego,
który dotyka niektórych pielgrzymów.
To on podzielił przypadki syndromu jerozolimskiego na trzy kategorie. - Pierwsza to osoby z zaburzeniami psychicznymi, które chcą zmienić świat. Druga to pielgrzymi, którzy oddali swoje życie religii. I w końcu trzecia, to normalni turyści, na których działa niesamowita atmosfera Jerozolimy – wyjaśnia Bar-El w jednym z wywiadów. I odpala cygaro.
Scenariusz zwykle jest podobny. Osoby z syndromem jerozolimskim czują wewnętrzny niepokój, po których przychodzi wielka potrzeba oczyszczenia. I wówczas przechodzą do rytuałów: nerwowego golenia włosów, obcinania paznokci, kolejnych kąpieli, aż w końcu przywdziewają białe szaty i śpiewają pieśni religijne.
Ostatnim stadium choroby jest utożsamianie się z postaciami biblijnymi. Jednym wydaje się, że są Mesjaszami, kobiety często odgrywają rolę Matki Boskiej lub Marii Magdaleny, wyczekując narodzin dzieciątka tuż przy Grobie Pańskim. Wszystko trwa pięć do siedmiu dni. Po wyjeździe z Jerozolimy choroba ustępuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz