poniedziałek, 25 lipca 2011

Niechciane zjawisko zdrady

Zdrada Czy warto się do tego przyznać? Nie zawsze mamy odwagę powiedzieć o tym partnerowi. Trzeba sobie tylko zadać pytanie czy ma to podziałać jak zimny prysznic i pomóc uratować zamierające uczucie czy też unicestwi to nasz związek? 
 
Niektórzy sądzą iż zdrada jest wprost wpisana w ludzką naturę, podobnie jak sen, jedzenie czy seks. Propagujący tą tezę są zdania że człowiek nie jest jednak stworzony do monogamii. Flirt, romans, zdrada plątają w naszym życiu co nieco.

Dzięki takim zmysłom jak węch, słuch, dotyk, ponoć nie jesteśmy w stanie skupić uwagi na jednej osobie. W każdym momencie można tu przyznać rację, może się pojawić pożądanie do innej osoby.

Ludzie zdradzają niezależnie od wieku, statusu, miejsca zamieszkania, potrafią bardziej zranić zdradzając nie tylko fizycznie.
Można by się w tym momencie zacząć zastanawiać na ile rozsądne czy też modne jest balansowanie na granicy norm i konwenansów.
Media profanują społeczne przyzwolenie na zdradę, dzięki plotkarskim portalom. Dają na to odgórną zgodę? Karmią nas wprost newsami kto kogo zdradził, a kto kogo jeszcze nie, przewracając nasz system wartości do góry nogami. Zdrada powstaje z powodu potrzeby lub też słabości, mając jednak głębszy sens stanowi sygnał, że coś w związku się dzieje nie tak; jedynym rozwiązaniem jest albo ratować partnerstwo albo należałoby się rozstać. Rozsądni ludzie oszczędzają sobie przykrości, nie ranią siebie.

Chcąc być z sobą, nie powinniśmy w ogóle brać tego pod uwagę by zdradzać. Bo to czego pragniemy odnajdujemy przecież w najbliższej osobie.

Być może stanowi to dla niektórych osób wyskok, tłumacząc się słabością, ale stanowi okrucieństwo, nikt nie robi takiej krzywdy z nudów.

Nie rańmy bliskich osób,bądźmy dojrzali, nie ulegajmy słabościom, szanujmy się aby stworzyć jednak szczęśliwy i przede wszystkim trwały związek.